czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 17

Widzicie to?Czujecie to?Jest nowy szablon!!!A to tylko dzięki:http://szablony1kierunkowe.blogspot.com/
Bardzo im za to DZIĘKUJE!!!Pewnie zastanawiacie się czemu zrobiło się tak ponuro na moim blogu?To przez co raz gorszą sytuacje związku Hazzy i Jess.Weźcie udział w ankicie!!!Mam nadzieję że rozdział będzie się podobał:) 
15 kom=rozdział 18
_____________________________________________________________________________________
#POW Jesy
Wróciłam do nich.Czułam się trochę nie pewnie przez zachowanie Harr'ego.Nie wiedziałam że Harry mże być zazdrosny aż tak.Postanowiłam już się zbierać żeby nie mieć więcej kłopotów.
-Ja już będę leciała.
-Czemu?Przecież byłaś tak krótko.-zapytała Rose.
-Muszę jeszcze na jutro przygotować się i robi się juz późno.Przepraszam.
-Okey nie ma spawy.Odprowadzić Ciebie?-zaproponował Max.
-Nie dzięki, dojdę.
Londyn po zmroku wyglądał cudownie.Kochałam takie widoki.Było na ulicy cicho i przyjemnie.Postanowiłam przejść przez park żeby chociaż trochę się odprężyć i zapomnieć o wszystkim co się wokół mnie znajduje.Droga  jest dłuższa ale milsza.Szłam około 40 minut.Gdy weszłam do domu od razu skierowałam się do kuchni.Byłam strasznie głodna.Zrobiłam sobie tosty z serem i herbatę.Usiadłam przed laptopem.Włączyłam Skypa. Oniemiałam.Miałam 20 nieodebranych połączeń od Hazzy.Pewnie jest wkurwiony.Trochę się przestraszyłam.Wyskoczyło mi że chce się ze mną połączyć.Odebrałam.Zobaczyłam jego minę na  twarz po której zrozumiałam że nie będzie miło.
-Hej Harry-powiedziałam nie pewnie
-I jak było u kolegi-prychnął-dobrze się bawiłaś?
-Dobrze wiesz że bym nic takiego nie zrobiła...
-Dobra możesz przynajmniej nie kłamać.-krzyknął.
-Jeżeli sobie nawzajem nie ufamy to nasz związek nie ma sensu.-odpowiedziałam też krzycząc ze łzami.
Rozłączyłam się.Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać jeżeli nawet mi nie dał wytłumaczyć tylko mnie oskarżał o to czego nie zrobiłam.Położyłam się na łóżku.Leżałam załamana i cała we łzach.Czemu on mnie tak potraktował?Przecież mi wierzył....chyba.Postanowiłam oderwać się od tych problemów.Pomyślałam,że On miał na pewno gdzieś schowane narkotyki.Szukałam wszędzie ale nie znalazłam.Weszłam do łazienki.Zajrzałam do szafki z jego kosmetykami.Pogrzebałam tam trochę,aż w końcu natknęłam się na pudełko.Otworzyłam je.Zobaczyłam pare torebek z białym proszkiem.
-Tu jesteście-powiedziałam sama do siebie i uśmiechnęłam się.
Ułożyłam cztery,krótkie kreski.Wciągałam je po woli aby rozkoszować się to chwilą.

Poczułam dopływ energii.Uczucie błogości i wolności.Chciało mi się skakać i tańczyć.Cały świat widziałam różowymi kolorami.Zjechał po poręczy schodów gdzie puściłam muzykę na fula i zaczęłam krzyczeć i tańczyć.Czułam się wspaniale,aż do chwili kiedy zaczęło mi się kręcić w głowie.

#POW Harry
Wyłączyłem laptopa.Byłem ostro wkurwiony.Czemu ona mi to zrobiła?Zostawiłem ja na 2 miechy,a ona się już puszcza.Jeszcze do mnie mówi że jej ni ufam.Jak ja mam jej ufać jak ona od razu po studiach spotyka się z jakimiś obcymi chłopakami.Poszedłem na dwór zapalić szluga.Wciągnęłam się pare razy.Myślałem że mnie to odpręży ale jednak się myliłem.Usłyszałem z tyłu głos Liama.
-Co się stało Harry?-zapytał.
-Nic po prostu sobie palę.-powiedziałem z nie chęcią.Chciałem być teraz sam.
-Nigdy nie palisz bez powodu.-dodał.
-Po prostu mam problemy....z Jesy.-powiedziałem przez zęby.
-Jakie?
Powiedziałem mu całą historię od A do Z.On słuchał uważnie do końca.Gdy skończyłem zaczął się śmiać.
-Ty chyba żartujesz-prychnął-myślisz ze ona by ciebie zdradziła z pierwszym lepszym?Uwierz ona nie jest taka.
-Kurwa ja ją chyba lepiej znam-syknąłem.
-To sam powinieneś to wiedzieć.Nie widziałeś jak ona patrzy na ciebie.W jej oczach widać miłość i zaufanie,a ty to tak po prostu niszczysz...lepiej idź i zadzwoń do niej bo drugiej okazji żeby spotkać taką dziewczynę nie będziesz miał.
Pomyślałem nad słowami Liama.Przypomniałem sobie naszą pierwszy pocałunek,noc z Jessy i wszystkie spędzone chwile z nią.Ona nie mogła tego zrobić.Nie dla mnie.Bez chwili dłużej zgasiłem szluga i pobiegłem po telefon do pokoju.Zadzwoniłem do niej lecz nie odbierała.Próbowałem chyba ze 100 razy ale na nic.Nie wiedziałem co mogło się stać.Czy wszystko spierdoliłem??

niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 16

#POW Jesy
No i nadszedł ten dzień.Musiałam iść na te popierdolone studia-_-Chciałam jeszcze wakacji,ale trzeba było na ten uniwerek.Może kogoś poznam....może.Ubrałam się w coś bardziej eleganckiego.Zjadłam śniadanie czyli płatki zbożowe.Wyszłam z domu kierując się w stronę przystanku metra.Spóźniłam się oczywiście jak to u mnie.Musiałam czekać 10 min na kolejny.W końcu przyjechał .Usiadłam koło jakiejś dziewczyny-blondynki.Wyglądała na raczej miłą.
Wysiadła na tym przystanku co ja i szła w tym samym kierunku.
-Ty też idziesz na ten uniwerek-wskazała palcem na budynek przed nami.
-Tak-powiedziałam nie pewnie.
-Mam na imię Rose-podała mi rękę.
-A ja....
-Wiem ty jesteś Jesy.Znam Cię z telewizji i gazet.Jesteś nową dziewczyną tego Harr'ego Stylesa?
-Tak
-Jesteś tu nowa?Masz taki fajny akcent.
-Tak jestem nowa,a co do akcentu to jestem Polką.
-Mój kolega tam był.Podobno fajnie.Niedługo powinien przyjść...o już go widzę.
Spojrzałam w tą stronę co ona patrzyła.To był ten chłopak z lotniska...o ja pierdole.Czemu ja mam takiego pecha??
-Max to jest Jesy.
Podaliśmy sobie ręce.
-Ja już cię gdzieś widziałem-zastanowił się-to ty jesteś tą dziewczyną z lotniska która się mnie bała?
Rose zaczęła się śmiać,a ja się zaczerwieniłam.Nie chciało mi się z nim kłócić ze to nie prawda więc kiwnęłam głową na TAK że to ja jestem tą idiotką która boi się wytatuowanych ludzi ale miałam z nimi przykre wspomnienia z dzieciństwa.

WSPOMNIENIA
-Siadaj Paul zaraz moja mała suka powinna nam coś przynieść do picia i się zabawimy-krzyknął mój ojciec do swojego kolegi.
Przyniosłam im piwo i przez przypadek wylałam na Paula.Złapał mnie za bluzkę.Miałam wtedy 11 lat.
-Co ty dziwko zrobiłaś?
Rzucił mną o ścianę.Zaczęłam płakać.
-Jeszcze raz chociaż piśniesz to dostaniesz mocniej-krzyknął ojciec.
Siedziałam w koncie i patrzyłam na nich jak piją i oglądają w telewizji jakieś pornograficzne filmy.
-Simon chce mi się bzykać-powiedział ten kolega do mojego ojca.
-Nie ma sprawy.Zaraz Ci dam to czego potrzebujesz-zaśmieli się- Jess chodź do taty.
Nie ruszyłam się z miejsca.
-Chodź tu ty mała idiotko-krzyknął.
Podeszłam do nich ze spuszczoną głową.
Paul chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął do sypialni.Tam wiadomo co się działo..bił mnie,szarpał i rozbierał.Tak było każdej nocy kiedy mama miała na noc do pracy.Moje rany zakrywałam makijażem lub długimi ubraniami żeby mama nie zobaczyła.Raz wróciła wcześniej z pracy i zobaczyła co się działo gdy jej nie było.Rozstała się z nim.Najgorsze było to że jak mama była w domu to on udawał opiekuńczego i kochającego ojca....
KONIEC WSPOMNIEŃ


Teraz pewnie myślicie czemu boję się wytatuowanych facetów....bo mój ojciec i Paul byli cali w tatuażach i od tamtej pory mam do tych ludzi czuję strach.Łza mi popłynęła z oka na te wspomnienia lecz ją szybko wytarłam tak żeby oni nie zauważyli tego.
-Dobra chodźmy już bo zaraz Sark(nauczycielka)będzie się na nas wydzierać-powiedziała Rose.
Poszła z nią i Maxem w stronę budynku.Weszliśmy do jakiejś dużej sali.Usiedliśmy na końcu.Przemówienie już się zaczęło.

#POW Harry
Obudziłem się.Przez pare minut leżałem i myślałem nad Jesy....czy daje sobie rade.Chyba byłem zbyt nad opiekuńczy.Musiałem już wstawać bo miałem wywiad.Poszedłem do łazienki gdzie siedział Zayn.
-Zayn wyjdź!!-krzyknąłem.
-Poczekaj tylko włosy ułożę.
Zaczęło się znowu czekanie na wejście do łazienki.Po kilkunastu minutach łaskaw wyszedł.Umyłem się i ubrałem.Niall mnie pośpieszał ale i tak na niego nie zwracałem uwagi.Tak wiem o tym że chcę aby ludzie robili coś szybko,a sam tak nie robię ale mam to w dupie.Po prostu taki jestem(:Spotkałem się z chłopakami w 'pokoju' który bardziej przypominał halę.Podszedł do mnie Louis.
-Sory za wczoraj ale nerwy mnie poniosły.
-Spoko.
Poczułem zapach spreju do graphiti.Spojrzałem na ścianę a tam Zayn malował napis MIDNIGHT MEMORIES.Wszyscy usiedliśmy do stołu na śniadanie.Niall włączył piosenkę Talk Dirty.Ona jest zajebista!!Wszyscy tańczyliśmy i rzucaliśmy się jedzeniem,a Niall się na nas darł że mógł to wszystko zjeść.Była kupa śmiechu.

#POW Jesy
W końcu sie skończyło.Już tak przynudzali że tam spałam.
-Może pójdziemy do mnie?-zapytała Rose.
-Okey-odpowiedziałam zgodnie z Maxem.Zaprowadziła nas do kamieniczki.Otworzyła przed nami drzwi.Ujrzałam czyste,pięknie urządzone mieszkanie.Myślałam ze ona mieszka w jakimś syfie i wogule ale pozory mylą.
-Chcecie się czegoś napić?
-Ja poproszę herbatę-odpowiedziałam.
-A ja może piwo-dodał Max.
Usiedliśmy a kanapie w salonie.Zaraz Rose przyniosła napoje.
-Może ty też się napijesz czegoś mocniejszego?
-Nie dzięki,nie mam ochoty.
Wszyscy napiliśmy się.Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
-Przepraszam muszę odebrać to Harry-powiedziałam i poszłam do drugiego pokoju.
-Hallo Harry?
-No hej kochanie.Jak tam rozpoczęcie roku?
-Yyyy....dobrze.
-Gdzie jesteś?
Nie wiedziałam czy mam mu mówić prawdę ale postanowiłam być szczera.
-U koleżanki.-odpowiedziałam nie pewnie.
-Jakiej?Jest ktoś jeszcze z wami?
-U Rose z Maxem.Poznałam ich na studiach.
-Kurwa z jakim Maxem?-słyszałam gniew w jego głosie.
-O jezu nie znasz..
-Dobra muszę kończyć potem pogadamy- rozłączył się.
___________________________________________________________________________________
I co sądzicie o tym rozdziale?
Jak dla mnie to spoko(ja i moja skromność:3)
Błagam piszcie więcej komentarzy...przy jednym komentarzu są 3 lub 4 :/
Ja się staram przez pare godzin siedzę i piszę,a wam może to zająć tylko chwilę.
Dla mnie to wiele znaczy i wiem ze mam komu wogóle tego bloga pisać(:
10 KOMENTARZY=DODAJĘ ROZDZIAŁ17
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 15

#POW Harry
Mam nadzieję że doleci cała i zdrowa.Siedzieliśmy razem z chłopakami w studiu nagrań.Myślałem nad co ja zrobię jak Jesy dowie się że jestem wmieszany w sprawy gangsterskie.Ja pierdole mi to pasuje ale czy ona to przyjmie?Dobra nie wiem na razie mam to w dupie bo nikt oprócz chłopaków o tym nie wie.
-Harry idioto właśnie jest twoja zwrotka-krzyknął Louis.
-Sory zamyśliłem się....
-Kurwa jak cały czas będziesz tak myślał nad nią to nas w bagno w walisz!!-krzyknął Zayn.
-To nie o niej tylko o tym  Tonym z tej bandy.
-Trzeba było w to się nie mieszać...-dodał Niall.
-Ale mnie to kręci,moje życie jest zbyt drętwe chcę zaszaleć.
-To fajny sposób wybrałeś-wrzasnął Zayn.
-Chłopacy przestańcie..-powiedział Liam.
-Kurwa wy nic nie rozumiecie..
Wszyłem trzaskając drzwiami.Ja pierdole nawet przyjaciele nie mogą mnie zrozumieć.To moja decyzja i moja sprawa co kurwa będę robić.Mój przyjaciel Michael jest tam nieźle wkręcony i mówił że się można dobrze bawić i jego wygląd jest zajebisty.Cały w tatuażach i kolczykach...
Wyszłam na dwór żeby zapalić szluga.Wciągnąłem pare razy.Oparłem się o barierkę.Patrzyłem na niebo które było całe w gwiazdach.Nagle ktoś oparł się koło mnie o barierkę.To był Zayn.
-Sory Harold ale kurwa mam problem z Pezz i jestem wkurzony..
-Spoko-wciągnąłem jeszcze raz.
-Dasz jednego?
Podałem mu i on też zapalił.


#POW Jesy
Gdy doleciałam była 13.Zadzwoniłam po El.Usiadłam na ławce.Jakiś wytatuowany chłopak usiadł koło
mnie.(tu macie jego zdjęcie)
Patrzyłam na niego ale potem się oddaliłam.Był taki inny miał swój styl.Po paru minutach przyszła El.Przywitałam się z nią.Dobrze było,że już dotarła bo było mi zimno i jeszcze ten chłopak.Poszliśmy z nią do samochodu.
-I jak było?
-Dobrze,wszyscy szczęśliwi i jeszcze do tego zajebisty koncert.
Eleanor uśmiechnęła się.Podróż minęła szybko bo dużo rozmawiałyśmy.
-Już jesteśmy
-Okey dzięki za podwózkę.
Pożegnałam się z nią i poszłam w stronę drzwi.Gdy weszłam zobaczyłam ogromny syf.Po prostu załamka.Odstawiłam rzeczy na podłogę i opadłam na kanapę.Odetchnęłam chwilę.
-No Jess czas wziąć się za siebie i dom.
Ledwo wstałam i poszłam na górę.Postanowiłam się odświeżyć.Umyłam się i uczesałam włosy.Nie robiłam makijażu bo chciałam,aby moja skra odetchnęła:)Kolejną rzeczą którą miałam zrobić to wypakowanie rzeczy.Trochę mi to zajęło bo,jeszcze były konfitury itp. od mamy.Podczas wstawiania soków malinowych do lodówki nuciłam sobie "Happly",aż nagle przypomniało mi się,że miałam zadzwonić do Hazzy i mamy.Szybko pobiegłam na górę po telefon.Wpierw zadzwoniłam do mamy.Wymieniłam z nią pare słów i się rozłączyłam.Teraz Styles...
-Halo?Cześć kochanie!
-No hej!Już doleciałam...właściwie dwie godz temu,ale zapomniałam zadzwonić.
-Ok.Wiesz co muszę już lecieć bo mam próbę do jutrzejszego koncertu.Bądź o 20 na Skypie.
Rozłączył się.Dobra teraz czas na zakupy.Przygotowałam się do wyjścia i poszłam do centrum.Tam pare fanek mnie zaczepiło ale to dosłownie chwila.Zaszłam do LIDLA.Chodziłam pomiędzy półkami aż tu nagle stoi przede mną ten chłopak.Odwróciłam się i poszłam w drugą stronę.Kierowałam się ku kasie bo wszystko kupiłam.Gdy wróciłam do domu zamierzałam zrobić obiad (czyt.frytki)
Gdy już zjadłam postanowiłam wejść na internet.Wpierw zalogowałam się na fb.Znowu miałam milion wiadomości.NA niektóre odpisałam,ale na resztę mi się nie chciało.Weszłam na pare stronek o 1D.Tam oczywiście pisało "Harry ma nową dziewczynę-Polkę,nazywa się Jesy Poter"Uśmiechałam się bo wszystkie komentarze były pozytywne.Jak weszłam na Twittera to się załamałam.Tam było pełno hejtów na mój temat.Łza wypłynęła mi z oka,ale postanowiłam nie poddawać się.Miałam nadzieję że je przekonam do mnie.Znalazłam także pare tweetów które nie były takie złe.Pocieszyły mnie.Zamknęłam laptopa.Postanowiłam obejrzeć telewizor.Włączyłam MTV.Leciały jakieś piosenki.Zerknęłam na zegarek,była już 20.10.O ja pierdole Harry będzie na mnie zły.Włączyłam laptopa i Skype.
-No hej Hazz...-powiedziałam nie pewnie.

-Cześć kochanie!!Czemu tak długo Ciebie nie było?
-Oglądałam telewizje no i.....yyyy byłam na tt- mój głos ucichł.
-Miałaś hejty?Nie martw się przejdzie Im to tylko muszą się przyzwyczaić. 
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę,ale krótko bo Styles był już zmęczony i chciał iść spać.Ja też postanowiłam to zrobić bo jutro miałam na 8 na uniwersytet.Pierwszy dzień....masakra!!Umyłam się i przebrałam w piżamę.Położyłam się do łóżka i wtedy poczułam się strasznie samotna.Nie miałam kogo przytulić,ani pocałować.Rozmyślałam jeszcze chwile bad tymi hejtami.Lecz po chwili zasnęłam.
___________________________________________________________________________________
I co sądzicie o rozdziale?Proszę skomentujcie!!Kolejny rozdział powinien się pojawić na końcu tego tygodnia :3


niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 14

#POW Jesy
Cały lot spałam co było bardzo trudne bo chłopacy albo cały czas się śmieli albo chodzili koło mnie.W końcu Harry mnie obudził i powiedział że już wylądowaliśmy.Wysiedliśmy i poszliśmy w stronę wejścia na lotnisko.Tam były tłumy fanek.Zaczęły się autografy i zdjęcia.Mówiłam do nich po polsku a one były zachwycone.Gdy przeszliśmy przez to wyszliśmy na parking.W Polsce miały być jeden koncert- w Warszawie gdzie właśnie byliśmy.Ja mieszkałam pod Wawą.Była 12.Tam stał ich bus który miał nas zawieść na stadion.Chłopacy już dzisiaj po koncercie lecieli do LA,a ja wracam kolejnego dnia do Anglii bo będę musiałam zrobić zakupy,przygotować się na studia i inne takie rzeczy.W busie zajęłam miejsce koło Zayna i rozmawiałam z nim.Jak dojechaliśmy chłopacy pobiegli od razu na stadion żeby go obejrzeć,a ja sobie powoli szłam razem z Niallem który jadł frytki z KFC.Gdy doszliśmy zobaczyłam jak grają w nogę,a Niall do nich dołączył.Ja usiadłam z boku i im się przypatrywała.Po godzinie patrzenia Hazz podszedł do mnie:
-To jak jedziemy do Ciebie?
-Teraz?Ale czym?
-Pożyczymy od któregoś ochroniarza auto...
Zgodziłam się.Reszta nawet nie zobaczyła jak wyszliśmy.

                                                              ***Po koncercie***
Koncert był wspaniały te emocje i ich śpiew.Moje najskrytsze marzenia się spełniły.Laura była zachwycona Hazzą i resztą.Mama z resztą też.Teraz stałam razem z Laurą i chłopakiem staliśmy przed ich busem który zaraz odjeżdżał na lotnisko.Żegnaliśmy się z nimi.To było moja pierwsza taka długa rozłonka z Loczkiem.Przytuliłam się do niego i całowałam jak najdłużej umiałam.Potem pożegnałam się z resztą i oni wsiedli do autokaru i odjechali.Myślałam że zaraz tam będę wyła jak nie wiem.Nie będę widziała się ze Stylesem ponad 2 miechy.Lau mnie pocieszała ale to na nic.Niedaleko czekała moja mama w aucie.Wsiadłam do niego i odjechałam mama mi jeszcze zadawała pare pytań ale odpowiadałam na nie Tak lub Nie bo byłam już zmęczona i nie dałam rady bardziej rozwijać moją wypowiedź.Gdy dojechaliśmy mama zrobiła mi i Laurze płatki,zjadłam je i poszłam się ogarnąć do łazienki.Od razu potem wpadłam do mojego pokoju i skoczyłam na moje wielkie miękkie łóżko.Zasnęłam od razu.
Obudził mnie mój dzwonek.Musiałam już wstawać.Była 6,a samolot miałam po 8.Nie chciało mi się ruszać z mojego wygodnego łóżka ale musiałam.Zeszłam na dół na śniadanie.Tam czekała już one na mnie.Mama zrobiła moje ulubione śniadanie czyli jajecznica ze świeżym szczypiorkiem,pomidorami z ogrodu.Do tego jeszcze pieczywo...normalnie niebo w gębie.Dobrze było zjeść coś od mamy i porozmawiać po polsku bo od angielskiego musiała odpocząć.Zjadłam to bardzo szybko i jeszcze poprosiłam o dokładkę.Kolejnie poszłam do łazienki.Pomalowałam się i zrobiłam sobie koka.Ubrałam się w leginsy w czarno-białe paski i bluzkę z krótkim rękawem.Byłam już gotowa.Musiałam jeszcze spakować rzeczy które mama mi przygotowała czyli różne konfiutury,sałatki,soczki malinowe itp.Gdy z trudem tą schowałam zaczęłam ubierać buty aby wyjść.Wyszliśmy wcześniej bo jeszcze mieliśmy podwieźć Laurę do szkoły.
Pod szkołą Laura wysiadła przytulając się do mnie.Ruszyliśmy dalej w drogę.
-Jess jak ty poznałaś Hrr'ego?
-Yyyy...no jakoś tak wyszło.
Nie chciałam jej zbytnio wtajemniczać bo też będę musiała jej powiedzieć o próbie gwałtu,a ja nie chciałam jej martwić.Pytała mnie jeszcze o jakieś inne rzeczy ale to takie podstawowe czyli Jak się tam czujesz?Czy dobrze się tam czujesz? itp.
Zaparkowała pod lotniskiem.Nagle usłyszałam dzwonek SMS.(macie naszą rozmowę pod spodem)
Włożyłam telefon do kieszeni.Pożegnałam się z mamą.Płakałyśmy we dwie.Odjechała.Znowu zostałam sama.Poszłam do kasy i kupiłam bilet.
Wsiadłam do samolotu.Usiadłam koło jakiejś starszej pani.Nagle zawibrował mój telefon.To była Eleanor.
-Cześć Jess gdzie jesteś.
-W samolocie.Wracam już do Londynu.
-Aha to może podjechać po Ciebie jak będziesz na lotnisku w UK.
-Ok to dam Ci znać.
Samolot wystartował...
___________________________________________________________________________________
I co sądzicie o rozdziale?Ujawnię wam rąbek tajemnicy....niedługo ich życie się zmieni już nie będzie takie słodkie jak do tej pory.Więc czytajcie na bieżąco.I mam do was prośbę czy możecie skomentować bo chcę wiedzieć czy mi wyszedł ten rozdział i czy wam się podoba?

środa, 27 listopada 2013

Rozdział 13

#POW Jesy
Obudziłam się.Słońce wchodziło przez okno do sypialni.Dopisywała nam  piękne pogoda.Harry jeszcze spał.Była 7.30 a samolot mieliśmy o 9.30,a jeszcze mieliśmy spotkać się z chłopakami i takie tam sprawy.
-Harry wstawaj!!
-Jeszcze chwilka!
-Ale nie zdążymy na samolot
-Chwila...
 -No błagam
-Jak dasz całusa to się zastanowię..
Dobra już mu dałam.Wstał ale to tempem ślimaka.Zeszliśmy razem na dół.Oczywiście nie zabrakło łapania mnie za dupę i takich rzeczy w stylu Hazzy.Zeszliśmy na dół.On usiadł an kanapie i prawie spał a ja zrobiłam zapiekanki i kawę.Gdy skończyłam jak prawie śpi na kanapie.Zaczęłam się z nie niego śmiać na tyle głośno że się obudził podałam mu jedzenie.Zjedliśmy dosyć szybko przy czym rozmawialiśmy o mojej sis.
-Widzę że będę mieć gorące przywitanie...
-I to bardzo.
-A kto jest jej ulubieńcem?
-Yyyyy....Louis
Uśmiechnął się.
-A twoim?
-No wiesz ale chyba Zaynnn...-powiedziałam z cwanym uśmieszkim.
-Czyli to tak?
Wtedy złapał mnie i zaczął całować.Z wielkim trudem łapałam oddech.Położył się na mnie i dalej całował.
-I kto teraz jest twoim ulubieńcem?
-No..yyyy...chyba Harry...
-Chyba?-zaczął mnie gilgotać.
Śmiałam się aż w końcu z trudem wykrzyknęłam że na pewno.Z trudem wstałam jeszcze się śmiejąc.Poszliśmy z Harrym na górę i ja poszłam się myć,a on wybierał sobie ubrania.Zrobiłam sobie makijaż i związałam sobie włosy.Gdy wyszłam Harry wepchał się do łazienki,a ja poszłam wybrać sobie coś wygodnego do ubrania.Moim wyborem były czarne leginsy,fioletową bluzę z napisami i vansy.Jak już byliśmy gotowi loczek zadzwonił do Zayna kiedy będzie bo miał po nas zajechać.
-Zayn będzie za pół godziny!
-O kurwa Harry,ja nie kupiłam żadnych prezentów....
-Kurde rzeczywiście.To jak idziemy teraz szybko do tej galerii nie daleko?
-Dobra to chodź...
Szybko wyszliśmy.Pędem przebyliśmy park,a potem weszliśmy do pierwszego lepszego sklepu z pamiątkami.Kupiłam tam magnesy,torbę z flagą Anglii itp.Potem zahaczyliśmy o sklep z rzeczami 1D.Tam trochę fanek dopadło mnie i Harr'ego.Musieliśmy robić z nimi zdjęcia,a Harry dawał autografy.Szybko załatwiliśmy z nimi sprawy.Czułam się dziwnie bo sama kiedyś chciałam przynajmniej dotknąć mojego idola,a teraz z nim mieszkam i mam go na co dzień.Chyba mnie polubiły przynajmniej ta część fanek.Kupiłam maskę z twarzą Louisa  i bluzkę.Musieliśmy wracać bo za 15 min miał przyjechać Zayn.Weszliśmy szybko do domu,ja spakowałam prezenty.Harry.Zniósł walizki na dół i zaraz usłyszeliśmy dźwięk klaksonu samochodu.Wyszliśmy na dwór gdzie stał samochód Zayna.Harry poszedł wsadzić walizki do bagażnika,a ja usiadłam z tyłu bo przód był zajęty przez Liama.Z tyłu siedział Niall.
-Hej chłopcy
-Hej-odpowiedzieli churkiem.
Zaraz wsiadł też Harry i usiadł przy mnie.
-A gdzie Louis?
-On przyjedzie z El na lotnisko-powiedział Liam.
-Ok
Dalsza część drogi minęła rozmową o rozmowie na głupie tematy.Gdy dojechaliśmy czekał na nas Louis z El.Przywitałam się z nimi i poszliśmy w stronę jakiegoś pomieszczenia.Tam byłą cała ekipa.Zaczęło się witanie i zapoznawanie.Była Lou.Pocieszyłam się bo nie zostałam sama z chłopakami.Zapoznałam się z Joshem i innymi.Niedługo miał wystartować samolot więc już się zbieraliśmy.Pożegnałam się z El i ruszyłam za Harrym.Ekipa miała lecieć innym samolotem a my innym.Wsiedliśmy do samolotu i usiadłam obok Hazzy i Nialla.
___________________________________________________________________________________
I co sądzicie o rozdziale?Proszę dajcie komy bo to mobilizuje do pisania;)Znowu pare pytańXD

1.Jak przyjmie Laura Hazzę?
2.Czy Harry dotrzyma obietnicę którą złożył dla mamy?

poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 12

#POWJesy
Gemma dała mi pare ubrań.Bardzo się polubiłyśmy.Gdy schodziłam po schodach zobaczyłam jak Harry żegna  się z mamą.Widocznie mieliśmy już jechać do domu.Nie wiem czemu tak wcześnie.Postanowiłam go o to spytać w aucie.Ja też zaczęłam się ze wszystkimi pożegnać.Jak wsiedliśmy do samochodu od razu spytałam dlaczego tak wcześnie wyszliśmy.
-Bo jeszcze dziś mam wywiad.
Nie chciałam już o nic więcej pytać.Dalsza część drogi przeleciała spokojnie.Wysiedliśmy i od razu weszliśmy do domu.Harry poszedł się odświeżyć przed wywiadem,a ja postanowiłam zobaczyć co się dzieje na tt i fb.Na fb miałam chyba milion wiadomości na tematy Jak jest w Londynie? lub Kiedy przyjedziesz?Harry zawołał że już wychodzi więc podbiegłam do niego i go pocałowałam.Gdy wyszedł wróciłam znowu do mojej pracy.Gdy już odpowiedziałam wyskoczyła ikonka ze skypa że ktoś dzwoni.To była moja siostra zapalona Directionerka.Włączyłam kamerkę.
-Jess w końcu się do ciebie dodzwoniłam.
Uśmiechnęłam się.
-Co tam u ciebie Laura?
-Nic ciekawego.Tylko tyle że nie jadę na koncert One Direction bo jak chciałam kupić bilet to nie było.
Miała łzy w oczach.Nie chciałam jej mówić o Harrym bo zamierzałam zrobić niespodziankę.
-Nie martw się na pewno się z nimi kiedyś spotkasz.
-Jak tam wo gule jest?
 -Fajnie,poznałam wielu ludzi.
-Aha.Ładne masz mieszkanie.
Zastygłam co ja miałam jej powiedzieć??
-Dzięki.
Zadzwonił dzwonek do drzwi.Uratował on mnie.
-Sory Lau ale muszę już iść bo koleżanka do mnie przyszła.
-Dobra to hej.
Rozłączyłam się.Podeszłam do drzwi.Kto to mógł być?Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Dan.Ucieszyłam się.
-Hej mam nadzieję że nie przeszkadzam ale Liam pojechał na wywiad i Hazz też, więc pomyślałam że zostałaś sama i postanowiłam Cię odwiedzić.
-Nie nie przeszkadzasz, dobrze ze jesteś.
-Może chodźmy na spacer?
-Dobra tylko pójdę się przebrać.Wejdź.
Dan usiadła na kanapie,a ja pobiegłam na górę się przebrać.W końcu nie pójdę na spacer w sukience i obcasach.
Gdy skończyłam poszłam na dół do Daniell.
-To jak idziemy?
Szłyśmy w kierunku parku który był niedaleko.
-Patrz budka z lodami zajdziemy?
-Ok.
Dan pobiegła żeby zająć miejsce w kolejce.Szłam powoli za nią.
-Jaki chcesz smak?
-Może być truskawkowo-czekoladowy.
Razem z naszym zakupem poszłyśmy usiąść na ławkę.
-Może pójdziemy do galerii handlowej jest nie daleko?
-Dobrze.
Ogólnie czas nam mijał szybko.Rozmawiałyśmy na tej ławce o wszystkim co się da.W końcu zebrałyśmy się i ruszyłyśmy w stronę galerii.
-To tu
Weszłyśmy do środka.Pierwszy sklep do którego zaszłyśmy była ZARA.Potem chodziłyśmy od sklepu do sklepu aż w końcu zobaczyłyśmy że jest już po 20 a niedługo wracają chłopcy.Rozstałyśmy się pod galerią.Każda poszła w swoją stronę.Szłam przez park który jak na tą porę był całkiem zaludniony.W końcu doszła z wielkim trudem do domu.Wszystkie torby rzuciłam na podłogę i opadłam na kanapę.Odpoczęłam chwilę i poszłam na górę aby rozpakować rzeczy.Potem postanowiłam umyć się i ubrać piżamę.Zeszłam na dół,aby przygotować sobie kanapki,a potem coś obejrzeć.Najgorsze było to że w telewizji wszystkie programy były po angielsku.Była 22 a Hazzy dalej nie było.Próbowałam do niego zadzwonić ale nie odbierał,aż w końcu zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam a tam stał oczywiście on.
-Czemu nie odbierałeś telefonu?
-Bo telefon mi się rozładował!
-Jak ci poszło?
-Normalnie!!
-Czyli?
-Nie wkurwiaj mnie dziwko!!Jak mówię że normalnie to normalnie!!-powiedział krzycząc na mnie.
Popatrzyłam na niego.Nie miałam na to słów.Chciał mnie złapać ale uciekłam na górę.Jak wbiegałam po schodach słyszałam jego przeprosiny ale nie zwracałam na to uwagi.Wpadłam do łazienki i się w niej zamknęłam.Sięgnęłam po moją kosmetyczkę.Wyjęłam z niej żyletkę.
-Dawno się nie widziałyśmy...
Zrobiłam pare głębokich kresek.Poczułam lekką  ulgę ale dalej chciało mi się płakać.Schowałam ją i usiadłam.Łzy wypłynęły mi do oczu i wybuchnęłam płaczem.

#POW Harry
Jezu co ja zrobiłem?Dobra byłem wkurzony ale nie musiałem na nią wrzeszczeć....Poszedłem na górę aby ją przeprosić.Szukałem jej w każdym pokoju aż w końcu usłyszałem jej płacz w łazience.Co ja kurwa zrobiłem?Przecież nie mogę jej stracić...nie mogę.Zrobię dla niej wszystko.Podszedłem pod drzwi zapukałem.Nikt jednak nie odpowiadał.
-Halo Jess....przepraszam!!
Dalej cisza tylko było słychać płacz.
-Kochanie błagam.....po prostu jestem zdenerwowany.
Dalej nic jakby tam nikogo nie było.
-Spierdalaj!!-krzyknęła.
-Otwieraj te drzwi!!
Brak reakcji...
-Liczę do pięciu jeżeli nie otworzysz wyważę te drzwi. 1..2...3..4..5.Sama tego chciałaś!!
Wyważył drzwi.Nie zwracałam na niego uwagi.
-Kurwa Jesy Poter przepraszam jestem zdenerwowany..-
-Jesy!!-powiedziałem ale ona miała to w dupie.
Złapałem ją za nadgarstek i ją podniosłem.Puściłem ją i zobaczyłem na swojej ręce i jej, krew.
-Tniesz się?Jesteś nie normalna to uzależnia!!
-Moje życie, moja sprawa ty też ćpasz i jakoś się do tego nie mieszam...
-To nie to samo....
-Tak, to jest to samo!!
Próbowała mnie ominąć i wyjść ale powstrzymałem ją.
-Przepraszam!! To wszystko przez pracę.
-Co?
-Po prostu już nie wyrabiam potrzebuję trochę odpoczynku i Ciebie.Wybaczysz mi to?Wiem zachowałem się jak skończony kretyn.Spróbuję Ci to wynagrodzić.
Czekałem na jej reakcje.
 -Dobra,ale jeżeli jeszcze raz to zrobisz to koniec z nami i z wszystkim co nas łączy.
-Dobrze dla Ciebie wszystko.
Pocałowałem ją.Wiem że nie powiedziałem jej prawdy z tymi nerwami że to przez pracę ale na razie nie muszę jej tego mówić.
 ***1 godz.później***
Jesy już słodko spała a ja leżałem koło niej i myślałem.Wszystko było już gotowe na jutrzejszy wyjazd.Nad czym myślałem??Ogólnie nad wszystkim czyli nad naszą przyszłością.

___________________________________________________________________________________
I jak rozdział??Proszę jeżeli już jesteście to skomentujcie i odpowiedzcie na pytania:)Błagam bardzo i mi na tym zależy;)Pamiętacie pytania które były w wcześniejszym rozdziale?W tym też tak zrobięXD

1.Czy sądzicie żebym coś zmieniła?

2.Co waszym zdaniem mogłoby się zdarzyć w Polsce?



czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 11


#POW Harry
Obudziłem się.Głowa mi nawalała i chciało mi się wymiotować.Próbowałem sobie wyobrazić co się działo wczorajszej nocy.Z małymi brakami udało mi się.Także przypomniałem sobie że na 12 mieliśmy być u mojej mamy na obiedzie.Spojrzałem na zegarek była dopiero 9.Wstałem lekko chwiejąc się i poszedłem w kierunku łazienki.Tam spojrzałem na siebie wyglądałem jak jakiś menel.Oczy miałem podkrążone i....w ogóle tragedia.Postanowiłem się umyć i ubrać, a potem obudzić Jess.Zrobiłem to ale z obudzeniem było trochę trudniej.
-Jess wstawaj
-Odwal się pijaku
-Przepraszam poniosło mnie-powiedziałem dając jej całusa.Widać było że złagodniała ale próbowała to ukryć.Wstała i poszła w stronę szafy z ciuchami.Ja w tym czasie postanowiłem przygotować coś do jedzenia.

#POW Jesy
Wstałam bo wiedziałam że jedziemy dziś do jego matki.W szafie nic nie było i miałam ten sam dylemat co poprzedniego dnia czyli w co mam się ubrać?Przypomniałam sobie że wczoraj pożyczyłam od Perrie sukienkę i buty na tą okazję.Zeszłam na dół aby poszukać jej w torbie.Widziałam jak Harry robił coś w kuchni ale próbowałam na niego nie zwracać uwagi.Znalazłam tą rzecz i wróciłam na górę.Poszłam do łazienki aby się umyć.Potem ubrałam sukienkę i buty,włożyłam kamizelkę ze skóry i do tego czarna torba.
Postanowiłam rozpuścić włosy ale wpierw musiałam je wyprostować.Zrobiłam delikatny makijaż bo nie chciałam wyglądać jak jakaś laska lecąca na kasę.Zeszłam na dół.Byłam strasznie głodna.Zobaczyłam stół nakryty do śniadania.Harry odsunął mi krzesło,a sam usiadł na przeciwko.Zjadłam tylko miskę płatków bo chciałam coś zjeść u pani Ann.Gdy skończyliśmy wyszliśmy na dwór i wsiedliśmy do samochodu Hazzy.
-Tylko nie bądź zbytni seksowna....
Spojrzałam na niego jak głupia.Zaczął się śmiać a ja z nim.Zaparkowaliśmy przed jakimś domem.Był  średniej wielkości i tak zwykły.Harry zapukał do drzwi.Trochę stresowałam się przed tym obiadem.Otworzyła wysoka blondyna bardzo podobna do Stylesa.To była Gemma.Wyglądała na bardzo miłą.Zapoznałam się z nią,a Harry ją uściskał.No ta przecież nie wiedzieli się ponad 3 miesiące.Zaprowadziła nas do jadalni gdzie czekali na nas inni czyli mama Harr'ego i jego ojczym.Przywitałam się także z nimi.Usiedliśmy do stołu.Było trochę drętwo ale potem coraz bardziej atmosfera się rozkręcała.
-Skąd jesteś?-zapytała mama Hazzy.
-Z polski..-powiedziałam.
-Słyszałem że to bardzo ładny kraj-powiedział ojczym Loczka.
Uśmiechnęłam się.
-Jutro tam jedziemy.My mamy koncert,a przy okazji Jess zobaczy się z rodziną.
Dalej rozmowa się potoczyła pytaniem za pytaniem.W końcu Gemma powiedziała żebym poszła z nią do jej pokoju.

#POW Harry
Czułem ze dla mamy Jess przypadła do gustu.
-Harry pozwól na chwilkę.
Poszłem za nią do salonu.Usiadłem na przeciwko niej i zaczęła się rozmowa.Zawsze rozmawialiśmy po tym jak mama poznała moją dziewczynę.Zawsze coś jej w nich nie pasowało.Tak samo było z Taylor i innymi.
-Synku posłuchaj-powiedziała spokojnie-Jess jest niezwykła,jedyna która do ciebie pasuje.Nie możesz je stracić ani zranić!!A tylko ją zrań to....
Wtedy ją przytuliłem.
-Nie martw się zależy mi na niej.
Wtey zobaczyłem Jess schodzącą ze schodów z torbą pełną ubrań.Pewnie dostała je od Gemmy.

___________________________________________________________________________________
I jak,co sądzicie?? Jeżeli ktoś chce może w kom napisać swojego tt, a ja będę go informować kiedy dodam kolejny rozdział:)Jeszcze raz proszę abyście zostawili komentarz:)
Podejrzałam z pewnego blogu to że admini zadają czytelnikom pytania więc i ja postanowiłam was o pare rzeczy zapytaćXD

1.Jak sądzicie czy ich związek będzie udany?
2.Czy Jess wciągnie się w narkotyki?
3.Którego bohatera lubicie najbardziej?


piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 10

#POW Jesy
Zapoznał mnie z Perrie i sam się z nią przywitał.Zaprowadziła
nas do ogródka.Tam przy stole kręcił się Zayn.Przywitałam się
z nim.
-Ja idę do kuchni dokończyć deser a ty kochanie zajmij się gośćmi
-Pomogę ci
Szłam z Pezz przez korytarz aż w końcu doszliśmy do kuchni.Dom był pięknie urządzone,bardzo nowocześnie.
-W czy mogę pomóc?.
-Możesz pokroić marchewki dla Louisa.
Zaśmiałyśmy się.Oczywiście nie zabrakło pytań skąd jesteś?jak poznałaś Harr'ego? itd.Opowiedziałam całą historię mojego życiaXD Gdy skończyłyśmy postawiłyśmy jedzenie na stół.Zayn już chciał nakładać sobie na talerz lecz Perrie go powstrzymała.
-Poczekaj na wszystkich!!
Zadzwonił dzwonek.
-O wilku mowa..-powiedziałam.
Harry i Zayn na mnie spojrzeli.Nie wiedzieli co ja powiedziałam zaczęłam się z nich śmiać.Zayn myślał chyba że ja o coś ich pytałam więc machnął głową na tak.Wtedy to już całkiem śmiałam się jak głupia.

-To po twoim języku?-zapytał Harry
-Tak..
-Może kiedyś mnie nauczysz?
-Dobra.
Do ogródka weszli Eleanor,Louis,Niall,Liam,Daniell i Perrie.Zaczęła się od przywitania się ze wszystkimi.Usiedliśmy do stołu.Zaczęliśmy jeść.Zaczęło się od tych samych pytań na mój temat.Kolejny raz opowiadałam całą moją historię.Niall wylożył na stół wino.Mina chłopaków była bazcenna.Z dziewczynami zaczęliśmy się z nich śmiać.
-O co wam chodzi-zapytał Niall.
-Niall co ty nam jakieś gówno proponujesz.Jak jesteśmy wszyscy co rzadko się zdarza wypijemy coś mocniejszego.
Wyjął butelkę wódki.Mina chłopaków się od razu się zmieniła.Spędzaliśmy czas miło.Siedziałam obok Daniell.Zawsze myślałam że to spokojna dziewczyna lecz się myliłam.
-Włączcie muzykę-krzyknął Liam.
Harry podszedł do magnetofonu i włączył radio.Piosenka leciała dość szybka.Wszystkie pary poszły tańczyć.Niall się doczepił do Perrie i Zayna.Już byłam bardziej wyluzowana i tańczyłam jak ta lalaXDPiosenka się zmieniła na wolną.Niall skorzystał z okazji gdy Harry poszedł do toalety i mnie zaprosił do tańca.Było przyjemnie.Louis i El usiedli żeby popatrzeć na innych.Gdy już Harry wrucił wszyscy usiedli oprócz Nialla który popisywał się swoim tańcem Irlandzkim.Wszyscy się z niego śmieli.Liam potanowił do niego dołączyć.On to już całkiem była tragedia próbował naśladować Nialla ale nie wychodziło mu.Gdy już wszyscy usiedli do stołu w pełnym składzie.Louis wyciągnął torebkę z narkotykami.
#POW Harry
Zobaczyłem minę Jess.Była zdziwiona.Pewnie myślała że jak gwiazdy to zaszaleć nie mogą!!
-Kto chce?-krzyknął Louis.
Rękę podniósł Liam,ja,Zayn i z dziewczyn Dan and El.
-A ty Pezz-zapytałem.
-Dziś nie mam ochoty.
-A ty kochanie?
-yyy...nie wiem...rozumiesz-wyjąkała.
-Ten jeden raz możesz zaszaleć..
-No..dobra
Louis dla każdego dał po kresce tylko dla chłopaków po dwie.Zacząłem.Jess spojrzała na mnie.Pewnie nie wiedziała jak to robić.Potem zerknęła jeszcze na dziewczyny i sama wciągnęła wszystko na raz.
-Wow jak ty to zrobiłaś za pierwszym razem?-zapytała El-ja pierwszy raz tylko 1/5 wciągnęłam resztę oddałam dla Lou.
-Po prostu kiedyś jak miałam 12 lat w szkole w sklepiku sprzedawali oranżadki i my z koleżankami kupowaliśmy je i wciągałyśmy w toalecie przez słomki...
Wszyscy zaczęli się śmiać razem z nią.Znowu ruszyliśmy do tańca.Tym razem z El a Jess z Zaynem.Było już ciemno i ledwo co ją widziałam ale dałem radę.Robiło się coraz zimniej.Była 2 w noca a jutro mieliśmy iść do mojej mamy na obiad.Byłem w stanie okropnym.Byłem napity jak jakiś żul tak samo jak reszta.Już wszyscy zaczęli się zbierać.Jesy z dziewczynami pomogły dla Pezz w naczyniach ,a z chłopakami w tym czasie siedzieliśmy na kanapie i się śmieli na całe gardło.Pożegnaliśmy się i Jesy wpakowała mnie do samochodu.

#POW Jesy
Gdy dojechaliśmy ledwo co go wprowadziłam do domu.W samochodzie cały czas gadał głupoty i dobierał się do moich ust ale nie miałam zamiaru w ogóle do niego gadać.Otworzyłam drzwi i posadziłam Harrego na kanapie.Próbowałam mu zdjąć buty ale cały czas chciał jednego.
-Jesy może powtórzymy tamtą noc??
-Nie....
Mamrotał coś jeszcze aż w końcu zasnął.Ja poszłam na górę żeby się umyć i przebrać w piżamę.Zeszłam jeszcze na chwilę na dół żeby go okryć kołdrą.Pocałowałam tego debila w czoło.Uśmiechnął się i znowu popadł w sen.Ja poszłam na górę do sypialni i położyłam się byłam wykończona.Od razu zasnęłam...
___________________________________________________________________________________
Jak są jakieś błędy to przepraszam ale chciałam dodać jak najszybciej.Kolejny rozdział będzie w przyszłym  tygodniu.Jeżeli już jesteście to skomentujcie bo to zachęca do pracy:)

piątek, 8 listopada 2013

Rozdział 9

#POW Jesy
-Harry muszę wyjść.
On wyłączył telewizor i pociągnął mnie za rękę tak że usiadłam.
-Po co chcesz iść?
-O jezu no po test ciążowy do apteki.
-Nigdzie nie idziesz,są tu paparazzi!
-No to ty pujdź.
-Nie,po prostu poproszę Maxa(kolegę)aby mi to przyniósł.
Zgodziłam się.Harry zadzwonił do niego.Po godzinie przyniósł  to.Wzięłam to w ręce.Poszliśmy w stronę toalety.Harry oczywiście się pchał razem ze mną ale kazałam mu zostać.Zrobiłam to co pisało w instrukcji.Nie chciałam patrzeć na wynik więc wyszłam i dałam go mu.Uśmiechnął się.
-Teraz to nie na nas czas.
Rzuciłam mu się na ręce.Chciałam mieć dziecko ale nie teraz.Do Hazzy zadzwonił telefon:
-Kurwa kto nam przeszkadza.
Odebrał.Rozmowa trochę trwała.Próbowałam podsłuchiwać ale on się nie dawał.Gdy już łaskawie skończył wszystko mi powiedział.
-Kto to??
-Zayn.Zapraszają nas Zayn i Perrie na kolację.Dziś jutro u nich na działce.
-Ale przecież ja w takim stanie....
-Przecież już minęło trochę czasu i już nic nie widać,a poza tym to jedyna okazja że wszyscy razem się spotkać i zapoznać.Jutro pójdziemy do mojej mamy na niedzielny obiad,a potem trochę pozwiedzamy,a w poniedziałek jedziemy do POLSKI!!Dziś sobota to możemy się zabawić...
-No dobra...a kto jeszcze będzie??
-Więc tak Zayn i Perrie,ty i ja,Louis i Eleanor,Liam i Daniell,Niall iznając życie nandos!!
Zaczęliśmy się śmiać.Poszłam do mojej szafy.
-Dobra co tu włożyć.
Miałam tylko jedną sukienkę którą tamtej nocy porwał mi on.Buty miałam ale już zniszczone....szpilki też z tamtej nocy...ogółem nie miałam nic.
Harry spojrzał że moja "szafa" nie jest zbyt duża.Pocałował mnie.
-Ubieraj się idziemy do sklepu.Przy okazji ty sobie coś kupisz i ja...
-Nie,bo nie mam kasy już prawie.Poradzę sobie z tym co mam.
-Ja ci dam..
-Ty chyba sobie żartujesz??Nie mam zamiaru ciebie wykorzystywać....nie kocham cię dla twoich pieniędzy.
-Ja nic takiego nie powiedziałem.Ty mnie nie wykorzystujesz tylko ja ciebie bo chcem abyś mi doradziła.
-Ale..
-Nie ma żadnego ale, za dziesięć minut na dole.
Nie miałam nic do gadania.Ubrałam i się i pomalowałam.Zeszłam na dół.Harry już czekał.Wsiedliśmy do  samochodu.
-A paparazzi.
-Nie martw się o to.Poradzimy sobie.
Zaufałam mu ale chyba się mylił...Gdy tylko zaparkowaliśmy pod galerią handlową.Paparazzi nas napadło.Pytali Harr'ego o wszystko lecz on nie odpowiadał.Kierowaliśmy się w stronę tylnych drzwi.To było bardzo trudne.Przeżyłam najgorsze 2 min. w moim życiu.Gdy byliśmy pod drzwiami ochroniarz nas wpuścił.
-Nic ci nie jest?
-Nie wszystko w porządku.
Uśmiechnęłam się do niego.Szliśmy przez ciemny korytarz.Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia gdzie było pełno ubrań.Po jednej stronie były męskie,po drugiej stronie damskie.
-Mam nadzieję że coś sobie znajdziesz.
-Aaa co to wo....
Pocałował mnie.
-Nie gadaj tylko wybieraj.
Postanowiłam ubrać sukienkę.Chciałam żeby była taka lekka....letnie.Nie chciałam się ubrać jak jakoś poważ nie tylko na luzie ale też bez przesady.Znalazłam coś dla mnie.Była przed kolano....
 Do tego dobrałam odpowiednie buty-sandały.Położyłam to na krzesło i poszłam pomóc dla Harr'ego.
-Pomóc ci??
-Tak...
Znalazłam dla niego koszule białą w cienkie niebieskie paski.jeansy i conversy.Dodałam dla niego kapelusz...
-Podoba się?
-Bardzo..
Uśmiechnął się i dał mi całusa w czoło.Chciał żebym mu pokazała mój struj ale powiedziałam że to niespodzianka.Wracaliśmy tą samą drogą co wcześniej.Paparazzi znowu nas zaatakowało ale wyszliśmy z tego cało.Podczas drogi powrotnej zauważyłam że Harry jedzie w inną stronę niz powinien.
-Dokąd jedziemy?
-Niespodzianka.
Podjechaliśmy pod jakiś dom.Zapukaliśmy do drzwi.Otworzyła nam stylistka chłopców-Lou.Zapoznałyśmy się.Zaraz za rogiem pojawiła się mała sylwetka Lux która jak zobaczyła Harr'ego wskoczyła mu na ramiona.To było słodkie.Potem się z nią przywitałam.
-Harry to twoja nowa dziewcina?
-Tak....Lux
-To jak ja mam do ciebie mówić?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć Harry mnie wyręczył.
-Ciocia Jesy.
Lux wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do swojego pokoiku.Był cały różowy i przytulny.Pokazała mi jego każdy kąt.Polubiła mnie.Bawiłyśmy się trochę,a potem przyszedł Harry i Lou.
-Lux teraz pobawisz się z wujkiem Harrym,bo ja muszę wyszykować Jesy.
Zamieniłam się z Harrym rolami.Lou zaprowadziła mnie na dół i usadziła przed lustrem.
-To jaką chcesz fryzurę?
-Nie wiem...ale chyba loki
Lou wzięła potrzebny sprzęt i wzięła się do pracy.
-Skąd jesteś  i jak poznałaś loczka?
Opowiedziałam jej całą historię.Była bardzo zdziwiona.
-Skończyłam!Podoba ci się??
-Spojrzałam.Miałąm piękne loki które układały się po moich ramionach.Wyglądały bardzo naturalnie.Gdy wstawałam z krzesła Harry z Lux zbiegali na dół.Loczek zatrzymał się i spojrzał na mnie
-Wow
-Przestań!
-No Harry masz szczęście że trafiłeś na taką dziewczynę...nigdy jej nie zrań.
-Wujku pocałuj ją.
Harry podszedł i mnie pocałował zgodnie z instrukcją Lux.Podziękowałam Lou i pożegnałam się z Lux która chwyciła moją szyję i mocno przytuliła.Wsiedliśmy do samochodu.Tym razem Harry zawiózł nas do domu.Została nam tylko godzina.Wszystko trzeba było robić szybko.Weszliśmy do domu,a ja od razu pobiegłam na górę aby się przebrać.Ubrałam sukienkę i buty,poprawiłam makijaż i włożyłam naszyjnik.Gdy już skończyłam Harry wszedł do sypialni.Spojrzał na mnie był zachwycony.On też już był gotowy.Żeby było ciekawiej rozpięłam mu trzy guziki koszuli.Zeszliśmy razem na dół.Ja szybko zdążyłam wypić szklankę soku i już musieliśmy ruszać w trasę.Jechaliśmy około 30 min.Gdy dojechaliśmy zapukaliśmy do drzwi.Otworzyła nam Perrie.Najwidoczniej byliśmy pierwsi.
___________________________________________________________________________________
Jak już jesteście to skomentujcie bo chcę wiedzieć jaką macie opinię na temat tego rozdziału.Tak wiem długo nie pisałam ale.......szkoła i nauka więc PRZEPRASZAM!!!Kolejny rozdział powinien pojawić się w tym tygodniu.



poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 8

#POW Jesy
Otworzyłam drzwi do domu.Jedyne o czym marzyłam to zapomnieć o.....no wiecie.Skierowałam się do łazienki żeby przygotować sobie odprężającął kąpiel.Wlałam do wanny dużo gorącej wody i różanego płynu.Rozebrałam się i do niej weszłam.Siedziałam w niej chyba ze 2 godziny.Gdy wyszłam ubrałam się w leginsy i bluzę.

Zrobiłam sobie zapiekanki i herbatę.Gdy już skończyłam usiadłam przed telewizorem aby dowiedzieć się co dzieje się na świecie.Przełączałam programy aż w końcu znalazłam coś interesującego.Reporter mówił że Harry Styles z zespołu One Direction  spędził noc w towarzystwie pewnej dziewczyny.Zaczęłam się trząść.Pokazali niewyraźne zdjęcia mnie i Harrego przed jego domem.Byłam przerażona.Wyłączyłam telewizor i chwyciłam po telefon.Znalazłam numer Hazzy.Zadzwoniłam.Nie odbierał.Nie wiedziałam co robić.Postanowiłam że pójdę do jednego z pobliskich klubów nocnych żeby się zabawić i o tym wszystkim zapomnieć.Była już 18.30.Zaczęłaś już się przygotowywać do wyjścia.Ubrałam się w bluzką i spodnie.Pomalowałam się.Wyszłam z domu.Gdy doszłam do klubu było już pełno ludzi..

#POW Harry
Gdy wchodziłem ze studia nagrań razem z chłopakami byliśmy szczęśliwi bo skończyliśmy nagrywać nową piosenkę.Postanowiliśmy to oblać.Wyjąłem telefon z kieszeni.Zobaczyłam że Jess dzwoniła do mnie.Niall oczywiście musiał to zobaczyć:
-Co twoja zdobycz dzwoniła -powiedział  z cwaniackim uśmieszkiem.
Wszyscy zaczęli się śmiać.Próbowałem do niej zadzwonić ale nie odbierała.Po prostu myślałem że myje się lub robi coś innego.Byliśmy już blisko klubu nocnego który znajdował się koło domu Jesy.Weszliśmy.Byliśmy tam znani bo często tam wpadaliśmy.Usiedliśmy przy wolnym stoliku.Poprosiliśmy o wódkę.Nagle Liam krzyknął:
-Patrz Jess tam stoi!!
Spojrzałem w tamtą stronę.Ona rzeczywiście tam była z jakimś kolesiem.Przyjrzałem się mu.Zobaczyłem że to Max z The Wanted.Złość mnie ogarnęła.On ją zaczepiał tak jakby ona była jego.Po jej minie było widać że tego nie chce.Już miałem tam iść i mu wpierdolić ale chłopcy mnie powstrzymali.Obmyśliliśmy plan żeby zrobić to tak aby nie było żadnej sensacji i żeby media o tym się nie dowiedziały.

#POW Jesy
Siedziałam sobie przy barze aż jakiś koleś do mnie podszedł.
-Hej-powiedział do mnie puszczając oczko.
-Hej...-odpowiedziałam nie pewnie.
-Może chcesz się zabawić?-powiedział z cwanym uśmieszkiem.
-Yyyy nie dziękuje-rzekłam wstając z krzesła.
Złapał mnie za rękę.
-Nie to nie chciałem cię oszczędzić ale widocznie chcesz tego pożałować.
Pociągnął mnie za rękę i tylnymi drzwiami wyrzucił na podwórko.Upadłam.Zabolało mnie to.Nie miałam dokąd uciec,a krzyczeć też nie było sensu bo nikt by mnie nie usłyszał.Stał nademną rozpinając rozporek.Chciałem wstać ale z powstrzymał mnie uderzając pięściął w moją twarz.Jęknełam.Zerwał ze mnie koszulkę i zaczął mnie kopać i z całej siły ściskać moje piersi.Próbował mnie pocałować ale resztką sił dałam mu w twarz.
-Pożałujesz tego dziwko-zaśmiał się.
Zaczął mnie kopać i uderzać po całym ciele.Już chciał zdjąć ze mnie spodnie gdy Harry od tyłu walną go w głowe czymś metalowym.Reszty nie pamiętam.Obudziłam się w miękkim łóżku.Harry siedział przy mnie.Otworzyłam oczy.Uśmiechnoł się do mnie i z trudem odwzajemniłam to.Próbowałam usiąść ale brzuch mnie strasznie bolał więc opadłam na łóżko.
-Odpoczywaj kochanie.Nic ci nie jest niedługo wyzdrowiejesz-powiedział to z bardzo opiekuńczym głosem i pocałował mnie w czoło.
Bardzo go tereaz potrzebowałam.Leżałam tak bardzo długo aż chciałąm już wstać.Z trudem mi się udało.Podeszłam do lustra.Byłam naga i cała psiniaczona.Położyłam się do łóżka i zawołałam Hazzę który od razu przyszedł.
-Czy możesz mi dać jakąś swoją koszulkę?-zapytałam.
Podszedł do szawki i przyniusł dla mnie ją.Ubrałam się i skierowałam ię do łazienki.Umyłam się i zeszłam na duł.W jadalni stał nakryty stół do śniadania,a Harry kszątał się w kuchni.Usiadłam na krześle.On mnie zobaczył,podszedł do mnie i zapytał jak się czuje.Jeszcze trochę bolała mnie głowa.Zjedliśmy wspulnie sniadanie.
-Harry odwieziesz mnie do domu-zapytałam.
-Nie.W takim stanie nie możesz sama mieszkać.Zaraz pojadę do twojego domu po twoje rzeczy.-odpowiedział.
-Ale....
-Nie ma żadnego ale
Wymieniliśmy się uśmiechami.
-Kocham cię-powiedziałam podchodząc do niego.
Pocałowałam go i...
___________________________________________________________________________________
Przepraszam że tak długo nie pisałam ale chciałam żeby rozdział był trochę dłuższ ale jeszcze dochodzi szkoła;(Jeżeli możecie to dodawajcie komentarze bo chciałabym poznać waszą opinięXDNie wiem kiedy będzie kolejny rodział postaram się go dodać do końca tego tygodnia:)Jeżeli chcecie możecie w komentarzach dawać swoje tt to będe was informować kiedy dodałam nowy rozdział...

wtorek, 15 października 2013

Rozdział 7



#POW Jesy
Lekko otworzyłam oczy.Chciałam się do niego przytulić ale nie było go.Leżałam jeszcze chwile.Czekałam na niego.Nie przychodził.Postanowiłam sama sobie poradzić.Wstałam i poszłam do pobliskiej szafki gdzie były ubrania Harr'ego.
Ubrałam jego długą bluzkę i zeszłam na duł.Tam zobaczyłam
go przygotowującego śniadanie.
-Kochanie już wstałaś?Usiądź!Zaraz będzie śniadanie.-powiedział z troską.
Przywitałam go całusem i posłuchałam jego rozkazu.Muszę przyznać byłam już głodna ale nie miałam zamiaru go pospieszać.W końcu skończył.Zrobił naleśniki.

Postawił talerz przede mną:
-Smacznego-powiedział z miłym uśmiechem i zadowoleniem ze mu wyszło.
-Dziękuje i nawzajem-powiedziałam odwzajemniając uśmiech
Jedliśmy w ciszy.Nikt się nie odezwał.Gdy zjedliśmy odstawiłam talerze i je umyłam.Harry cały czas się na  mnie patrzył z zainteresowaniem.Gdy skończyłam:
-Gdzie jest łazienka?-zapytałam.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził do drzwi .Weszłam i umyłam się pod prysznicem.Musiałam się ubrać w wczorajszy struj i być  bez makijażu.Jak wyszłam skierowałam się ku salonowi.Harry czekał na mnie na kanapie z poddenerwowaną  miną.Usiadłam koło niego.Nie wiedziałam o co chodzi.W końcu się odezwał:
-Jes bo my się wczoraj nie zabezpieczyliśmy się i no wiesz-ucichł-Możliwe że ty zaszłaś w ciążę.
Zastygłaś.Kompletnie nie wiedziałam co robić.Jak by to była prawda to bym miała przejebane .Bardzo chciałam mieć dziecko ale nie w takim wieku.Harry zapewne też o tym nie myślał tak wcześnie.Ten incydent mógł by zniszcztć jego karierę.Łza wypłynęła mi z oka.Zobaczył to i mnie przytulił.Od razu zrobiło mi się lepiej lecz dalej płakałam.Harry złapał mnie za twarz i skierował tak żebym na niego patrzyła:
-Nawet jeśli zajdziesz w ciąże to ciebie nie zostawię.Uśmiechnęłam się i go pocałowałam.Poprosiłam go żeby mnie podwiózł do domu.Zrobił to.Gdy byliśmy na miejscu przytuliłam go i podziękowałam za wspaniałą noc.Poszłam do klatki, a on odjechał.

___________________________________________________________________________________
Mam nadzieję że się podobało;)Jeżeli możecie to dawajcie komy bo one mobilizują do pracy<3Jeżeli macie jakieś pytania to też zadawajcie.Postaram się odpowiedzieć!!Kolejny rozdział powinien pojawić się do końca tego tygodnia!!:)

czwartek, 10 października 2013

Rozdział 6

UWAGA!!TEN ROZDZIAŁ JEST EROTYCZNY!!!;)


#POW Jesy
Swoimi rozgrzanymi rękoma dotknął moich bioder.Potem coraz wyżej aż dotknął zamka od sukienki lekko mi ją zdjął.Stałam przed nim w samej bieliźnie.Nie krępowało mnie to bo przecież to był mój idol i od zawsze marzyłam o tej chwili.Chciałam mu się odwdzięczyć.Szybkim ruchem zdjęłam jego koszulę przy tym cały czas go całować.

Chciał już rozpinać jego rozporek ale on mi przeszkodził.Przygryzł kawałek mojego ucha i szepnął:
-Zaczynamy?
Na to uśmiechnęłam się zadziornie.Całując mnie rozpiął mój stanik.Był zachwycony moimi piersiami i zachęcająco przygryzł wargę.Zaczął mi je masować i przygryzać moje sutki.Muszę przyznać że podobało mi się.Jak on był zajęty pieszczeniem moich piersi ja wzięłam się za niego.Siedziałam na stole więc to nie było łatwe.Gdy już zmierzałam do jego rozporka znowu mi przeszkodził.Wziął mnie ze stołu i poniósł mnie do sypialni cały czas mnie namiętnie całując.Położył się na łóżko.Wiedziałam czego chce.Pocałowałam go i językiem,przez jego tors zmierzałam do jego spodni.Lekkim ruchem rozpięłam rozporek i zdjęłam jego spodnie.Zobaczyłam w jego bokserkach dużą górkę.Zdjęłam je.Dobrz wiedziałam co mam dalej robić bo w młodości czytałam imaginy +18 i tam wszystko było dobrze opisane.Rękoma chwyciłam jego członka.Zaczęłam poruszać rękoma co raz szybciej.Nie działało to na niego więc wsadziłam go w usta lizałam go i przygryzałam czubek.
-Achh- jęknął Harry.
Zrozumiał że to jego punkt.Wtedy on położył się na mnie i zaczął robić swoje.

#POW Harry
Dziękuje-powiedziałem z uśmieszkiem.
Zacząłem ją dziko całować.Potem zbliżyłem się do jej sutek.Oblizywałem je.Nagle usłyszałem jej głos:
-Harry dalej!!-krzyknęła.
Posłuchałem jej.Na  jej brzuchu nakreśliłem językiem pare lini.Gdy już byłem koło jej majtek złapałem je z gumkę i gwałtownie z ciągnęłam.Zaczęłam krążyć jej językiem koło jej kobiecości.Potem je zacząłem pieścić.Ona pojękiwała.W końcu natknąłem się na jej dziurę włożyłem jej język,a potem dwa palce.Był to dla niej przełom.Coraz głośniej zaczynała wzdychać i wykrzykiwać moje imię.Wykonywałem coraz szybsze ruchy.Ona coraz bardziej wyginała się w łuk.Wyjąłem je.I wsadziłem swojego penisa.Oboje jęknęliśmy.Ona darła się w niebo głosy.Ja trochę ciszej.Gdy już szczytowaliśmy opadłem koło niej.Okryliśmy się kołdrą.Jesy już zasnęła.Patrzyłem na nią zachwycony.Nagle przypomniało mi się że nie zabezpieczyliśmy się.Pomyślałem sobie że jak....ale wybiłem to sobie z głowy i zasnąłem.

___________________________________________________________________________________
Mam nadzieję że się podobało:)Wiem że zboczony ale tak wyszło.KOMENTUJCIE!!!Kolejny powinien pojawić się do poniedziałku.

niedziela, 6 października 2013

Rozdział 5



#POW Jesy
-Szkoda że nie będę mogła na nim być.-powiedziałam-
marzyłam o tym od dziecka.Szkoda będę musiała czekać
na kolejną szansę-mało co nie płakałam.
-Pojedź tam z nami-powiedział Harry ucieszony.
-Bardzo dobry pomysł przy okazji byśmy ciebie lepiej
poznali i twoją rodzinę.-też się cieszył.
-No nie wiem bardzo bym chciała ale nie chcę robić kłopotu.
-To żaden problem -powiedział Harry
-Dobrze zastanowię się jeszcze-powiedziałam z opanowaniem od okrzyku radości.
-Dobra Liam idź już sobie.My tu mamy randkę.
Pożegnałam się z nim.

#POW Harry
Chciałem zrobić ten pierwszy krok.Patrzyła na mnie z podziwem.Jej piękne oczy działały na mnie jak jakaś magiczna mikstura.Postanowiłem to zrobić choć Modest mi nie pozwalał ale w tej chwili  miałem to gdzieś bo w końcu robiłem to dla niej.Stanąłem na przeciwko niej i zacząłem jej śpiewać jak najlepiej i bardzo romantycznie Little Things.

Patrzyłem na nią nic więcej mnie nie obchodziło tylko ona.Podeszłem do niej i chwyciłem ją delikatnie za rękę.Przestałem śpiewać.Patrzyliśmy sobie w oczy kilka sekund, a dla mnie było to wieczność.Wtedy ona zbliżyła się do mnie niszcząc przestrzeń między nami.Delikatnie musnęła moje rozgrzane usta.Potem pocałowała mnie z delikatnością i szczerością.Odwzajemniłem to i chwyciłem ją za biodra i.....
___________________________________________________________________________________
Podobało się?Skomentujcie bo bardzo mi na tym zależy;)Kolejny rozdział będzie raczej we wtorek:P

wtorek, 1 października 2013

Rozdział 4



#POW Jesy
-Tak tu jest wspaniale-odpowiedziałam zadowolona.
Wziął mnie pod rękę i zaprowadził do domu.Gdy weszliśmy zaprowadził mnie do jadalni gdzie stał pięknie nakryty stół ze świecami i wykwintne dania.Usiadłam a on gdzieś poszedł.Wtedy pomyślałam sobie że go w ogóle nie znam.Nie wiedziałam jak ja na to się zgodziłam.Byłam Directionerką ale przecież znałam go tylko ze zdjęć i wiedziałam o nim najważniejsze rzeczy,a to jaki on jest naprawdę nie.Już sama nie wiedziałam co o tym myśleć.Już raz byłam zraniona. W końcu przyszedł.Uśmiechnęłam się do niego niespokojnie.Odwzajemnił to.Usiadł na przeciwko mnie.
-Częstuj się-powiedział kusząco.
Wzięłam na talerz trochę spaghetti i zaczęłam jeść.On cały czas się na mnie patrzył.Próbowałam na to nie zwracać uwagi ale mi to nie wychodziło.
-Czemu tak na mnie patrzysz?-zapytałam.
-Bo jesteś taka piękna-odpowiedział ukazując swoje dołeczki.
Zarumieniłam się.Gdy zjedliśmy zaczęła się rozmowa.
-Skąd jesteś i opowiedz swoją historię-powiedział.
Zgodziłam się.
-Jestem z Polski.Mam 19 lat.Kocham zespół One Direction znasz może?Mam mamę i jedną siostrę.Mój tata zginął...-wypłynęła mi łza,a potem już rzeka łez.
Harry usiadł koło mnie.
-Jak nie chcesz to nie musisz mówić.Reszty się dowiem potem-powiedział to z taką czułością.
Przytulił mnie i wtedy poczułam że nie wiem co bym bez niego zrobiła.Nie wiem po co się martwiłam.Nasze przytulasy przerwał dzwonek do drzwi.Loczek poszedł otworzyć.Czekałam na niego i czekałam.W końcu łaskaw przyszedł ale nie sam tylko z Liam'em.
-Poznaj to jest Jesy Poter- powiedział.
Przywitałam się z Payn'em.
-Widzę że przyszyłem w nie w pore ale muszę ci przekazać ważną wiadomość.Na koncert te który miał być w Niemczech przenieśli do Polski.
-O kurwa -krzyknęłam-Polskie Directioners pewnie szaleją.-powiedziałam...

Ciąg dalszy nastąpi.Mam nadzieję że się podobało.Zostawcie komentarz plissss.Kolejne rozdział będzie w piątek.

niedziela, 29 września 2013

Rozdział 3



#POW Jesy

Nadszedł ranek.Wstałam z wielką chęcią i poszłam się umyć itp.-poranna toaleta.Nagle gdy wchodziłam do kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam je, a tam stał listonosz.Przywitałam się i on wręczył mi kwiaty.Podpisałam jakiś formularz i spytałam go od kogo to, a on mi powiedział że nie może mi zdradzić.Zamknęłam drzwi i usiadłam na kanapie.Kwiaty były piękne.Przyglądałam się im aż zobaczyłam mały liścik.Otworzyłam go i przeczytałam:
                           "Pamiętaj dziś o 7.00!!"
Twój Harry
 Uśmiechnęłam się i spojrzałam na zegarek była już 15.00.Zaczęłam się szykować.Wpierw weszłam do wanny i umyłam się i włosy.Potem zajęłam się makijażem.Pomalowałam usta na czerwono,różowy puder i inne kosmetyki.Gdy skończyłam poszłam do szafy żeby coś wybrać z ubrań.W końcu ubrałem czarną,przed kolano,z wycięciem na plecach i z odrobiną cekinów sukienkę.Bardzo ją lubiłam.Potem dobrałam wysokie,czerwone szpilki.Czas było na fryzure.Nakręciłam moje ciemno brązowe włosy.Gdy już byłam gotowa stanęłam przed lustrem i spojrzałam na na siebie.Wyglądałam bardzo seksownie i pociągająco.Spojrzałam na zegarek było już 5 po 7 a go dalej nie było.Trochę zaczęłam się denerwować ale w końcu usłyszałam dzwonek do drzwi.Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam je.Zobaczyłam przystojniaka w marynarce.Gdy mnie zobaczył oblizał usta i dał mi całusa w policzek.Uśmiechnęłam się.Kiedy wy szliśmy z klatki zobaczyłam czarnego jepa.Otworzył mi drzwi i sam usiadł za kierownicą.
-Dokąd jedziemy?-zapytałam zadowolona.
-Niespodzianka-powiedział z zadziornym uśmieszkiem.
Kiedy byliśmy na miejscu zobaczyłam piękny dom z ogródkiem i basenem.Harry otworzył mi drzwi.
-Podoba ci się?-zapytał.

Mam nadzieję że  się wam podobało.Kolejny rozdział będzie we wtorek.Zostawcie miły komentarz;)

piątek, 27 września 2013

Rozdział 2



#POW Harry
Jej twarz była zarumieniona i piękna jej oczy były jak dwa węgle.Poczułem że to ta jedyna.
-Jestem Harry Styles- powiedziałem odważnie.
-Miło mi.Ja jestem Jesy Poter- odpowiedziała zawstydzona.
-Nie jesteś stąd?-powiedziałem zaciekawiony.
-Nie z Polski przyjechałam tu na studia-wtedy wstała.
-Może w ramach przeprosin pójdziemy do kawiarenki za rogiem.
-Dzisiaj nie mogę.Kiedy indziej.- powiedziała zawstydzona.
-Przynajmniej daj mi  swój numer.-odparłem nieco zaskoczony jej odpowiedzią. Wszystkie dziewczyny chciały się ze mną spotkać.Przecież byłem sławny.Z zespołu One Direction.Ona chyba dobrze o tym wiedziała tylko nie poinformowała mnie o tym.Szukałem takiej dziewczyny jak ona-zwykłej, nie jakiejś wymalowanej lafiryndy.W głębi duszy wiedziałem że ona taka spokojna nie jest tylko z pozoru tak wygląda.
Wymieniliśmy się numerami telefonów i rozstaliśmy się.
Przez cały dzień myślałem tylko o niej i o tym że muszę ją zdobyć.

#POW Jesy
Szłam do domu kompletnie zdezorientowana.Myślałam sobie że właśnie spotkałam mojego idola i nic do niego nie zgadałam wręcz go spławiła.Nie mogłam tego pojąć że w kieszeni trzymam karteczkę z jego numerem.Może do mnie zadzwonić w każdej chwili.Próbowałam o tym nie myśleć ale mi nie wychodziło.Przez myślenie o nim spaliłam placki,zostawiłam włączone żelazko i moja ulubiona bluzka się porwała.Wieczorem w piżamie gotowa do snu oglądałam telewizje gdy nagle zobaczyłam usłyszałam jak dzwoni mój telefon.Poszłam po niego i zobaczyłam że to Harry.Wtedy zaczęły tszęść mi ręce.Odebrałam:
-Halo-powiedziałam drżącym głosem.
-Hej tu ja Harry!Czy możemy się jutro spotkać?-zapytał.
Nic nie odpowiedziałam bo byłam zdumiona.
-Halo jesteś tam?-odparł.
-Tak,tak dobrze możemy się spotkać tylko gdzie i o której?-odpowiedziałam już bardziej odważna.
-O 7.00 podjadę pod twój dom i pojedziemy na kolacje.-powiedział z zadowoleniem.
-Dobra,czekam-powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.
Poczułam że to jedyna szansa w moim życiu i że muszę się postarać.
Przez całą noc nie spała tylko myślałam w co się ubiorę i czy mnie nie zje stres.

Mam nadzieję że podobało?Kolejny rozdział będzie raczej w niedziele.Zostawcie miły komentarz;)

wtorek, 24 września 2013

Rozdział 1

#POW Jesy
-Trzeba wstawać Jesy- powiedziałam sama do siebie.
To był mój drugi dzień w nowym mieście.Wyprowadziłam się z Polski do Londynu na studia.Nikogo tu jeszcze nie znałam i nie orientowałam się w terenie, ale musiałam iść po jakieś zakupy.Umyłam się i ubrałam. Zjadłam płatki na śniadanie i ruszyłam w nieznane.Mieszkałam w centrum więc sklepów obok było bardzo dużo.Wakacje trwały jeszcze dwa tygodnie więc mogłam jeszcze pozwiedzać.Weszłam do sklepu i wzięłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam do kasy.Trochę miałam tam problemów ale w końcu sobie poradziłam.Gdy wychodziłam w jednym ręku trzymałam torbę z zakupami, a w drugim pisałam SMS do siostry.Nagle poczułam jak ktoś wpadł na mnie i wysypały mi się wszystkie zakupy.Nie spojrzałam na twarz winowajcy tylko od razu wzięłam się za zbieranie zakupów.Nagle usłyszałam głos:
-Zostaw to ja to zrobię-powiedział młodzieniec.
Wtedy spojrzałam na jego twarz i zobaczyłam jak z pod ogromnej ilości loków wyłania się...


Kolejny rozdział dodam we czwartek.Jeżeli ktoś chce abym mu pisała kiedy będą kolejne rozdziały niech w komentarzu napisze swojego twittera.Bardzo proszę o komentarze bo one motywują do pisania.Dzięki za przeczytanie:)